72-letni Bill Belichick publicznie wyraża uwielbienie dla swojej narzeczonej, która jest od niego młodsza o 50 lat, a trener NFL przyznaje, że jest fanem Taylor Swift.

O rany, Bill Belichick naprawdę powiedział, że fabuła jest zawiła! Trenując futbol na poziomie dynastii, ubierając się w stroje Taylor Swift i spotykając się z kimś o 50 lat młodszym — ten człowiek najwyraźniej żyje swoim życiem po „Patriots” na własnych warunkach.

72-letni Bill Belichick publicznie wyraża uwielbienie dla swojej narzeczonej, która jest od niego młodsza o 50 lat, a trener NFL przyznaje, że jest fanem Taylor Swift.
A ten moment z bluzą – po prostu złoto: kto miał na karcie loterii z 2025 roku napisane „Belichik – Swift”? Internet to pewnie przełknie. A fakt, że zbliżyli się do siebie dzięki jej zadaniom szkolnym i zajęciom w grupie wsparcia?

72-letni Bill Belichick publicznie wyraża uwielbienie dla swojej narzeczonej, która jest od niego młodsza o 50 lat, a trener NFL przyznaje, że jest fanem Taylor Swift.
Nieoczekiwanie przydatne. A podpisany notatnik z ich pierwszego lotu? Oczywiście różnica wieku budziła zdziwienie, ale wygląda na to, że stworzyli więź, która wykracza poza nagłówki gazet.

A wspólne pojawienie się Toma Brady’ego na ceremonii w Hall of Fame „Patriots”? To bardzo publiczne „miękkie rozpoczęcie”, które przerodziło się w „twarde rozpoczęcie”.

72-letni Bill Belichick publicznie wyraża uwielbienie dla swojej narzeczonej, która jest od niego młodsza o 50 lat, a trener NFL przyznaje, że jest fanem Taylor Swift.
Trochę dziwnie jest widzieć, jak stoicki szef NFL zamienia się w człowieka, który przypadkowo przytula się na „gramofonie” i śpiewa razem z Taylor Swift, ale miłość, logika i teksty Lany Del Rey działają w nieodgadniony sposób.

Co o tym sądzicie – kultowy rebranding czy po prostu całkowita niespodzianka?