Loni Willison, była modelka i była żona gwiazdy Baywatch Jeremy’ego Jacksona, powróciła na ulice Los Angeles w tym tygodniu.
40-letnia Willison została zauważona 29 czerwca, gdy paliła papierosa i pchała wózek wypełniony kocami. Była gwiazda wyglądała na zamyśloną, mając na sobie warstwowy top, spódnicę, legginsy, białe skarpetki i czapkę z daszkiem założoną do tyłu. Ozdobiła się również kilkoma bransoletkami i łańcuszkiem naszyjników.
Życie Willison zmieniło się dramatycznie po rozstaniu z Jacksonem w 2014 roku, z którym była w związku małżeńskim przez mniej niż dwa lata, jak donosi Daily Mail.
Niedawno widziano ją szukającą jedzenia i podstawowych środków do życia, co wskazuje na poważne trudności, z jakimi się boryka. Jackson jest najbardziej znana z roli Hobie Buckhannon w przebojowym serialu telewizyjnym Baywatch.
W maju Daily Mail opublikował zdjęcia Willison nurkującej w śmietniku w poszukiwaniu kosmetyków i produktów higienicznych, w tym butelki płynu do płukania ust. Jest to wyraźny kontrast w stosunku do jej poprzedniego życia, kiedy to zdobiła okładki magazynów takich jak Glam Fit, Flavour i Iron Man. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej widziano ją jedzącą jogurt z rękami umazanymi farbą i błąkającą się po mieście, a także robiącą zakupy w nieistniejącym już sklepie 99 Cents.
Willison publicznie zrzuciła winę za swój upadek na byłego męża Jacksona. W szczerym wywiadzie dla X17 Online, wymieniła ich małżeństwo jako przyczynę swoich nieszczęść. „Mój były mąż. Wychodzę za mąż. Przynajmniej jestem rozwiedziona… to stawia wszystko w odpowiedniej perspektywie”, powiedziała.
Rozmawiała również z Daily Mail o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym, mówiąc, że miała załamanie w 2016 roku. W tym czasie wierzyła, że ktoś wysyła prądy elektryczne do jej ciała i wierzyła, że jedynym sposobem na wyleczenie się z tego jest krystaliczna metamfetamina. Mniej więcej w tym czasie zaczęła mieszkać na ulicy i od tamtej pory zmaga się z uzależnieniem i problemami ze zdrowiem psychicznym.
„Nie rozmawiałam z Jeremym. Nie chcę rozmawiać z kolegami, nic mi nie jest. Nie chcę, by ktokolwiek mi pomagał” — powiedziała, zastanawiając się nad swoją obecną sytuacją. „Mogę żyć na własną rękę. Mam tutaj wszystko, czego potrzebuję”.
Jedna z byłych Jacksona, Cindy Kovacs, również ubolewała nad losem Willison. „To bardzo smutne, że to co stało się z Loni stało się z nią i nigdy nie otrzymała pomocy, której potrzebowała” — powiedziała Kovacs.
Tragiczna historia Willison służy jako ponure przypomnienie złożoności zdrowia psychicznego, uzależnienia i bezdomności. Przesyłamy jej nasze myśli.