„Dorównują wzrostem swojemu ojcu”. Widzieliście zdjęcie 16-letnich bliźniaków Ricky’ego Martina?

Ricky Martin był w stanie osiągnąć sukces nie tylko w swojej karierze, ale także stał się wzorowym ojcem. W wieku 53 lat nie zapomina, jak ważne jest znalezienie równowagi między życiem rodzinnym a zawodowym. Doskonale radzi sobie z wychowaniem 4 spadkobierców i nie zrzuca obowiązków rodzicielskich na żonę.

„Dorównują wzrostem swojemu ojcu”. Widzieliście zdjęcie 16-letnich bliźniaków Ricky'ego Martina?
Warto zaznaczyć, że droga Ricky’ego Martina do ojcostwa nie była łatwa. Bliźniaki artysty przyszły na świat w 2008 roku. Artysta chciał opowiedzieć światu o swoim szczęściu, ponieważ narodziny Matteo i Valentino sprawiły, że był naprawdę szczęśliwy. Czuł duchową satysfakcję, ponieważ spełniło się jego główne marzenie — został ojcem.

„Dorównują wzrostem swojemu ojcu”. Widzieliście zdjęcie 16-letnich bliźniaków Ricky'ego Martina?
Dzieci Martina są już dorosłe i rozwijają swoje wyjątkowe zdolności. Matteo ma talent artystyczny, a jego brat ma talent technologiczny. Ricky wspiera wszystkie aspiracje swoich synów i pomaga im w oparciu o własne doświadczenia.

„Dorównują wzrostem swojemu ojcu”. Widzieliście zdjęcie 16-letnich bliźniaków Ricky'ego Martina?
Bliźniacy otwarcie wyrażają swoje opinie na temat prac, które mają związek z ich ojcem. Konstruktywna krytyka — ich koniec, a Ricky Martin zawsze słucha swoich synów i wyciąga pewne wnioski. Ojciec gwiazd podziwia i jest dumny ze swoich spadkobierców, choć czasami nie jest z nimi łatwo.

„Dorównują wzrostem swojemu ojcu”. Widzieliście zdjęcie 16-letnich bliźniaków Ricky'ego Martina?
Ojcowskie doświadczenie wywarło ogromny wpływ na Ricky’ego Martina. Stara się aktywnie uczestniczyć w życiu dzieci i nie zamienia ważnych chwil rodzinnych na sukcesy zawodowe. Artysta jest oddany rodzinie, choć stara się nie zapominać o działalności zawodowej, próbując znaleźć we wszystkim idealną równowagę.

„Dorównują wzrostem swojemu ojcu”. Widzieliście zdjęcie 16-letnich bliźniaków Ricky'ego Martina?