Australijczyk Ethan do niedawna był prawie całkowicie pokryty tatuażami, w tym na twarzy. W sumie miał około dwustu tatuaży. Nie da się obliczyć dokładnej liczby, a samemu „dyrektorowi” galerii trudno było odpowiedzieć na to pytanie. Obrazy przechodzą jeden w drugi i bardzo trudno jest zrozumieć, gdzie zaczyna się następny.
W wieku jedenastu lat Ethan popisywał się już tunelami w uszach, po czym postanowił zrobić sobie język węża, dzieląc to, co miał w ustach na dwie części. Usunięcie resztek tętnicy pępowinowej również było jednym z momentów jego „doskonalenia się”. Było to konieczne dla „czystości” płótna ciała, na którym później pojawiły się różne tatuaże.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Jednak po narodzinach córki Ethan nagle zastanowił się, czy warto oszpecać swoją twarz i ciało niebieskim kolorem? Przez ponad rok próbował wyeliminować tusz do fizjonomii, który sumiennie wylewał wcześniej w ogromnych ilościach.
Biedak przeszedł już siedem operacji. Wszystkie są dość bolesne, zwłaszcza okres rehabilitacji po interwencji chirurga.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Wydawać by się mogło, że można nieco cieszyć się z tego człowieka i myśleć, że jego zdrowy rozsądek w końcu zwyciężył, ale jego wypowiedź, że oczyszcza nie swoje ciało, ale płótno, prowadzi do pewnych wniosków w przeciwnym kierunku.
Najprawdopodobniej po „oczyszczeniu płótna” pojawią się na nim nowe „obrazy”.