Gwiazda z lat 70-tych, której nikt nie rozpoznaje. Kim jest ten staruszek?

Jego wyjątkowy wygląd i charyzma przyczyniły się do jego szczytowej popularności w latach 70-tych. Teraz nie różni się niczym od zwykłego staruszka, więc fani go nie rozpoznają. Wystarczy spojrzeć na te zdjęcia!

Gwiazda z lat 70-tych, której nikt nie rozpoznaje. Kim jest ten staruszek?
Czy zgadłeś, kim jest ten aktor? Jakie filmy z jego udziałem widziałeś?

Nick Noltee to legendarny aktor, który ma w swoim portfolio wiele świetnych ról. Zawsze był uważany za jednego z najbardziej charyzmatycznych przedstawicieli hollywoodzkiego kina, co jest całkiem uzasadnione.

W trakcie swojej kariery przeżywał zarówno wzloty, jak i upadki, więc wszystko osiągnął własnymi siłami. Zawsze jednak był prawdziwy i nie zakładał masek.

Prawdziwą popularność zdobył po zdjęciach do filmu „Bogaty człowiek, biedny człowiek”. Dostał rolę Toma Jordache’a.

Gwiazda z lat 70-tych, której nikt nie rozpoznaje. Kim jest ten staruszek?
Ta rola nie tylko zadecydowała o jego karierze, ale także ugruntowała jego status symbolu seksu w Hollywood. Choć trzeba przyznać, że z zewnątrz Nick Noltey nie przypominał klasycznego hollywoodzkiego aktora.

Mało kto przypuszczał, że człowiek, u którego zdiagnozowano dysleksję, będzie w stanie osiągnąć takie wyżyny. Ledwo skończył szkołę, ale nie przeszkodziło mu to stać się ulubionym idolem milionów widzów.

Tak głęboko i jakościowo przekazywał wszystkie emocje, że każda z jego ról była niezapomniana. A niski głos w ogóle doprowadzał publiczność do szaleństwa.

Po nakręceniu filmu „48 godzin” po raz kolejny zapewnił sobie status ulubieńca.

Teraz Nick Nolty spędza więcej czasu ze swoimi dziećmi. Nawiasem mówiąc, podążyły one twórczą ścieżką ojca i spróbowały swoich sił w kinie. Nolty jest dumny z ich sukcesów i zauważa, że rodzina pomogła mu przemyśleć wiele rzeczy i spojrzeć na świat inaczej.

Gwiazda z lat 70-tych, której nikt nie rozpoznaje. Kim jest ten staruszek?
Mimo swojego wieku, aktor wciąż czasem pojawia się na ekranach. Zgadza się nawet na niewielkie role, jeśli tylko jest zainteresowany. Jego przykład pokazuje, że prawdziwe talenty nie mają wieku i „daty ważności”.

Pamiętacie szczere i zmęczone spojrzenie tego aktora?