Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z matką w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem. Już wtedy wiedziałem, że chcę poprawić nasze życie. Pewnego dnia, spacerując po mieście, wpadłem na pomysł, który na zawsze odmienił nasze życie.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.
Pobiegłem do mamy i natychmiast poprosiłem ją o pieniądze. Powiedziała, że zostało jej tylko 13 dolarów i to wszystko, co mieliśmy na jedzenie.

Powiedziałem jej: „Mamo, po prostu powierz mi te 13 dolarów”. Byłem pewny swojego planu. Potrzebuję tylko tyle, ile masz. „Będziesz zadowolona, że to zrobiłaś”.

Zarobiłem dużo pieniędzy na tych 13 dolarach, ponieważ ona we mnie uwierzyła.

Mama zastanawiała się przez chwilę, trzymając w dłoni zmięte 13 dolarów. Wyglądała na zmartwioną, ale w jej oczach była też nutka nadziei. Zawsze mówiła mi, że jestem mądra i może to był wystarczający powód, by zaryzykować, gdy byłam bardzo młoda. Wręczyła mi pieniądze lekko potrząsając ręką i powiedziała: „Dobrze, ale proszę bądź ostrożny”. „Wierzę w ciebie”.

Szybko pobiegłem do najbliższego marketu z tymi 13 dolarami. Kupiłem 12 cytryn, dużą torbę cukru i kilka plastikowych kubków do mojego prostego planu. Dzieci już wcześniej sprzedawały lemoniadę, ale ja zamierzałem zrobić to po swojemu. Robotnicy budowlani przechodzili obok w przerwie na lunch, a ja ustawiłem mały kiosk obok ruchliwej głównej ulicy. Pracownicy byli spragnieni, ponieważ na zewnątrz było tak gorąco, a ja pomyślałem, że jeśli zrobię najlepszą lemoniadę, jaką kiedykolwiek próbowali, będą wracać.

Ale na tym nie poprzestałem. Wiedziałem, że zwykła lemoniada nie zadziała. Musiałem być inny. Spędziłem kilka następnych godzin na tworzeniu własnego przepisu, który miał nutę mięty i odpowiednią ilość słodyczy i kwaśności. Zrobiłem też duży, kolorowy szyld z napisem „Tylko 50 centów za najzimniejszą, najświeższą lemoniadę!”.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.
Stałam tam przez cały dzień, uśmiechając się i wołając do przechodzących ludzi: „Świeża lemoniada!”. Bardzo zimna i orzeźwiająca! Tylko pięćdziesiąt centów za szklankę!». Pierwszymi osobami, które kupiły ode mnie szklankę, byli robotnicy budowlani. Po kilku łykach byli uzależnieni. Wielu mówiło sobie nawzajem, że to najlepsza lemoniada, jaką kiedykolwiek próbowali. Sprzedałem każdy kubek i do końca dnia zarobiłem prawie 30 dolarów. Byłem tak szczęśliwy, że pobiegłem do domu i oddałem pieniądze mamie.

Uśmiechając się, powiedziałam jej: „Mówiłam ci, że nie pożałujesz”.

Kiedy przeliczyła pieniądze, nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Jej oczy rozszerzyły się. „Zrobiłeś to… w jeden dzień?” — zapytała prawie szeptem.

„Tak,” odpowiedziałem. „A jutro zrobię więcej”.

Następnego dnia znów poszedłem na targ, kupiłem więcej rzeczy i moje stoisko było dwa razy większe. Dodałem też lemoniadę truskawkową i specjalną mieszankę z tajnym składnikiem, którym nie chciałem się z nikim dzielić. Ludzie pokochali oferty, które zacząłem im dawać, takie jak „Kup dwa, jeden dostaniesz za darmo”. Szybko zorientowałem się, jak sprzedawać więcej, pytając ludzi, czy chcą większy kubek za dodatkowe pieniądze.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.
Do końca tygodnia zarobiłem ponad 200 dolarów. Większość z nich trafiła do mojej mamy, ale zatrzymałem dla siebie wystarczająco dużo, aby kupić więcej materiałów. Wtedy zdałem sobie sprawę, że chcę robić coś więcej niż tylko sprzedawać lemoniadę.

Za uzyskane pieniądze kupiłem małą przenośną chłodziarkę do lodu i lepszy stół do mojego kiosku. Zacząłem wstawać wcześnie, aby zająć najlepsze miejsce na ulicy. Próbowałem nowych smaków i zawsze upewniałem się, że moja lemoniada jest bardzo zimna i pyszna. Zatrudniłem nawet przyjaciela, który pomagał mi w najbardziej ruchliwych momentach i płaciłem mu z zarobionych pieniędzy. Wciąż doskonaliliśmy naszą metodę, aż mogliśmy robić więcej lemoniady szybciej bez uszczerbku dla jakości.

Pewnego popołudnia do mojego kiosku przyszedł mężczyzna w garniturze. Kupił kubek lemoniady, wypił trochę, a potem stał, delektując się smakiem. Powiedział: „To jest świetne”. „Naprawdę jesteś przedsiębiorcą, prawda?”.

W tamtym czasie nie wiedziałem, co oznacza to słowo, ale i tak przytaknąłem. Powiedziałem: „Dziękuję panu”. „Staram się jak mogę”.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.
Z uśmiechem wyciągnął do mnie wizytówkę. Powiedział jej: „Zadzwoń do mnie, gdy będziesz chciała porozmawiać o rozwoju tego biznesu”. „Wierzę, że masz coś wyjątkowego”.

Wizytówka była w mojej kieszeni i nie myślałem o niej zbyt wiele, ale zapamiętałem ją. W ciągu następnych kilku tygodni nadal rozwijałem swój mały biznes lemoniady. Wkrótce zarabiałem około 200 dolarów tygodniowo. Część zarobionych pieniędzy pomagała mojej mamie płacić rachunki i kupować jedzenie. Uśmiech na jej twarzy, gdy kończyła pracę, był wart każdej minuty spędzonej przy straganie.

Z biegiem miesięcy wszyscy w okolicy wiedzieli o moim stoisku z lemoniadą. Moja wyjątkowa lemoniada była tak pyszna, że ludzie przyjeżdżali z całego miasta, aby się jej napić. W tym momencie przypomniałem sobie o wizytówce, którą dał mi mężczyzna i zacząłem myśleć o tym, jak uczynić ją jeszcze większą. Wyciągnęłam ją i przyglądałam się jej przez długi czas, zanim zdecydowałam się zadzwonić.

Kiedy się poznaliśmy, powiedział mi, że jest inwestorem, który pomaga rozwijać się małym firmom. Zapytał mnie, jakie mam plany na przyszłość, a ja odpowiedziałam, że chcę otworzyć więcej kiosków, produkować własną markę butelkowanej lemoniady, a może nawet kiedyś otworzyć mały sklep. Po chwili namysłu powiedział: „Myślę, że możemy to zrobić”.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.
Powiedział, że zainwestuje w mój biznes, pomoże mi kupić lepsze narzędzia i pozwoli otworzyć więcej kiosków w mieście. W zamian otrzymałby niewielki udział w zyskach. Podjąłem ogromne ryzyko i opłaciło się. W kolejnych latach mój biznes lemoniady rozrósł się z jednego kiosku na rogu ruchliwej ulicy do małej sieci kiosków w całym mieście.

Kiedy miałam 18 lat, miałam własną linię lemoniady w butelkach z napisem «Lisa’s Fresh Lemonade: Made with Love» i była sprzedawana w sklepach spożywczych. Miałem prawdziwy biznes i zarobiłem wystarczająco dużo pieniędzy, by wyprowadzić matkę z przyczepy do ładnego domu. Kupiłem jej nawet samochód, o którym zawsze marzyła, ale o którym nigdy nie myślała.

Trudno uwierzyć w to, co się stało, gdy miałem tylko 13 dolarów i marzenie. Z biegiem lat te 13 dolarów zamieniło się w miliony, gdy moja marka lemoniady rozprzestrzeniła się na inne stany i miasta. W kawiarniach, które otworzyłem, ludzie mogli kupić wszelkiego rodzaju napoje i przekąski. Każda z nich miała mały znak wiszący obok lady, który brzmiał: „Zainspirowany przez moją mamę, która wierzyła we mnie, kiedy najbardziej tego potrzebowałem”.

Na półce w kuchni mojej mamy wciąż stoi jeden z pierwszych kubków z mojego stoiska z lemoniadą. Wygląda na nieco zmatowiały i zużyty, ale pokazuje, jak daleko zaszliśmy. Pamiętam te długie letnie dni, zapach świeżych cytryn i poczucie możliwości, jakie daje świadomość, że można zrobić coś wspaniałego prawie z niczego, jeśli tylko włoży się w to wysiłek.

Kiedy miałem 13 lat, mieszkałem z mamą w zrujnowanej przyczepie i ledwo wiązałem koniec z końcem.
A co najlepsze? Mama nie musiała już martwić się o pieniądze. Mogła spokojnie zajmować się ogrodnictwem i innymi rzeczami, które kochała, ale na które nie miała czasu, gdy musiała wiązać koniec z końcem. Zawsze mogłem powiedzieć, że była pewna, że jej nie zawiodę, ponieważ zawsze się do mnie uśmiechała.

W ten sposób 13 dolarów i odrobina wiary zmieniły nasze życie. Zdałem sobie sprawę, że zawsze jest sposób, aby uczynić rzeczy lepszymi, po prostu trzeba go szukać.