Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Kobieta porzuca swoje nowo narodzone dziecko na siedzeniu samolotu biznesowego, ponieważ obawia się, że nie będzie w stanie się nim zaopiekować, ale kiedy po kilku latach jej sytuacja się poprawia, postanawia odnaleźć dziecko i zabrać je do siebie.

„CIĄŻA?! Chyba oszalałaś, Ronda!” – krzyczał na nią ojciec, David Harris, kiedy dowiedział się, że jest w ciąży z dzieckiem swojego chłopaka Petera.

W przeciwieństwie do Petera, Ronda pochodziła z bogatej rodziny, jej ojciec był właścicielem dużej firmy tekstylnej. Niestety, jej matka zmarła, gdy miała zaledwie dwa lata, więc ojciec wychowywał ją sam.

Pan Harris zapewniał córce wszystko, co najlepsze – ubrania, jedzenie, edukację – ale był jednocześnie bardzo autorytarnym człowiekiem, który nie chciał, aby córka sprzeciwiała się jego woli.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Kiedy Ronda dowiedziała się, że jest w ciąży, próbowała ukryć to przed ojcem, nosząc ubrania w dużych rozmiarach, ale w miarę jak brzuszek stawał się coraz bardziej widoczny, nie mogła już tego ukrywać. Postanowiła powiedzieć panu Harrisowi o swojej ciąży, ale nie zrobiło to na nim wrażenia. „Zamierzasz pozbyć się tego dziecka, Ronda. Rozumiesz?”

„Nie, tato” – stanowczo oświadczyła 16-letnia Ronda. „Nie zamierzam przerywać ciąży. Jest już za późno i nie mogę przerwać ciąży”.

„W takim razie sama będziesz musiała zdecydować, jak wychować to dziecko” – ostrzegł ją pan Harris. „Nikt w naszej rodzinie nigdy nie odważył się poślubić kogoś z niższej klasy społecznej. Jeśli więc chcesz wychować potomka tej osoby, wynoś się z mojego domu!”.

„Dobrze, tato” – powiedziała Ronda po krótkiej przerwie, a jej oczy wypełniły się łzami. „Może gdyby mama żyła, wsparłaby mnie. Ale to nic strasznego. Będę wychowywać dziecko sama i udowodnię, że się mylisz”.

Ronada spakowała swoje rzeczy i wyjechała tego samego wieczoru, zrywając wszelkie kontakty z ojcem. Pan Harris nie był tym wcale zmieszany i zatrzasnął za nią drzwi, nakazując jej powrót dopiero po dokonaniu aborcji lub oddaniu dziecka do domu dziecka.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Ronada nie powiedziała ani słowa i zamówiła taksówkę do domu Petera. Kiedy przyjechała, wyjaśniła, że uciekła z domu ojca, ponieważ nie chciał on zaakceptować ich dziecka, i że chce rozpocząć z nim nowe życie. Jednak, ku jej zaskoczeniu, Peter nie chciał wziąć odpowiedzialności za dziecko.

„Posłuchaj, kochanie” – powiedział. „Nie jestem gotowy, aby zostać ojcem. Dlaczego uciekłaś z domu swojego ojca? Mógłby nam pomóc finansowo, kiedy się pobierzemy i zdecydujemy się rozpocząć nowe życie. Pozbądź się tego dziecka lub zapomnij o mnie, Ronda”.

Słysząc to, Ronda była w szoku. „Ale Peter, to nasze dziecko. Jak możesz?”

„Posłuchaj, Ronda, to dziecko i ty sprawiacie mi teraz same kłopoty. Wiesz co, po prostu zapomnij o nas! To koniec!”

„Peter!” Ronda zaczęła płakać. „Byłeś taki szczęśliwy, kiedy dowiedziałeś się o ciąży! Co się stało?”

„Bo teraz jesteś nikim, kochanie. Twój ojciec cię wyrzucił, a ja nie mogę wychowywać tego dziecka, więc żegnaj” – powiedział i zatrzasnął drzwi przed jej nosem.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Życie Rondy wywróciło się do góry nogami w ciągu jednej nocy! Nie mogła uwierzyć, że jest w zaawansowanej ciąży, a ani jej ojciec, ani chłopak nie martwią się o nią! Tego wieczoru wyszła z domu Petera, płacząc niepocieszona, i błąkała się po ulicach, nie wiedząc, dokąd zaprowadzi ją życie.

Nagle poczuła ostry ból w brzuchu i zaczęła mieć skurcze. Ból był potworny i cały czas błagała przechodniów, aby jej pomogli. Na szczęście jedna z kobiet zauważyła ją i z pomocą swojego kierowcy pomogła Rondzie dostać się do samochodu i zawiozła ją do szpitala.

Tej nocy Ronda urodziła chłopca, a kiedy się obudziła, przy jej łóżku siedziała kobieta, która jej pomogła, Angela Bamford.

„Dziękuję za pomoc” – powiedziała Ronda cichym głosem. „Moje dziecko… jest bezpieczne, prawda?”.

„Ma się dobrze” – zapewniła ją pani Bamford. „Jest pani nowa w mieście? Zauważyłam, że niesie pani bagaż”.

Ronda nie mogła powstrzymać łez. Rozpłakała się i opowiedziała pani Bamford historię o tym, jak się tu znalazła. „Nie chcę już tu mieszkać” – szlochała Ronda. „Chcę po prostu wyjechać z Teksasu. Ale nie jestem pewna, czy będę w stanie zapewnić mojemu dziecku dobre życie”.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Pani Bamford czuła się strasznie winna wobec Ronda nie tylko dlatego, że była ona bezdomną matką, która zastanawiała się, czy wychować dziecko, ale także dlatego, że przypominała jej własną córkę.

„Nie mów tak, kochanie” – pocieszała ją pani Bamford. „Miałam córkę w twoim wieku. Kiedy dowiedzieliśmy się, że jest w ciąży, byliśmy wściekli i wyrzuciliśmy ją z domu”.

„Mój mąż jest właścicielem linii lotniczych i byliśmy wystarczająco bogaci, aby utrzymać córkę. Ale byliśmy przeciwni tak wczesnej ciąży. Żałuję, że nie mogłam jej pomóc. Popełniła samobójstwo, ponieważ nie była w stanie tego znieść. Nie chcę, aby ktoś jeszcze przez to przechodził! To straszne miejsce, w którym można się znaleźć”.

„Bardzo mi przykro to słyszeć” – powiedziała Ronda, ocierając łzy.

„Ja też jej żałuję” – dodała pani Bamford. „Jednak teraz jest już za późno. Nie martw się, pomogę ci. Mogę zamówić dla ciebie bilet. Zadbaj o to, aby twoje dziecko miało dobre życie w nowym miejscu”.

„O nie” – wykrzyknęła Ronda. „Już tak wiele dla mnie pani zrobiła. Obawiam się, że nie będę w stanie się pani odwdzięczyć”.

„Proszę” – poprosiła pani Bamford. „Jeśli pani pomogę, będzie to podobne do tego, jak pomogłam mojej córce. A to pomoże mi pozbyć się poczucia winy”.

W tym momencie Ronda nie mogła odmówić pani Bamford. Zgodziła się na bilet i kilka dni później leciała już klasą biznesową z AUS do JFK, gotowa zacząć życie od nowa.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Jednak siedząc w samolocie z dzieckiem na rękach, ciągle martwiła się, czy będzie w stanie zapewnić mu dobre życie.

„A co, jeśli nie będę w stanie opiekować się swoim dzieckiem? A co, jeśli będzie mieszkał ze mną na ulicy?”. Te myśli tak pochłonęły Rondę, że nie zauważyła, kiedy lot się skończył, a pilot ogłosił przybycie na lotnisko Kennedy’ego.

Ronda przeraziła się, zdając sobie sprawę, że zostanie sama w obcym mieście z noworodkiem i bez środków do życia. Jej myśli zaczęły krążyć, a serce zabiło mocniej na myśl o tym, co czeka ją i jej syna w przyszłości.

Właśnie w tym momencie podjęła bolesną decyzję. Postanowiła zostawić dziecko w samolocie, mając nadzieję, że ktoś je zabierze i zapewni mu dobre życie.

Poczekała, aż ludzie na sąsiednich fotelach odejdą, a kiedy zobaczyła, że nikt nie patrzy, zostawiła syna na fotelu wraz z notatką, którą wcześniej napisała, i szybko wyszła z samolotu. Musiała zebrać wszystkie siły, aby nie obejrzeć się i nie zabrać dziecka z powrotem, ale uznała, że tak będzie lepiej.

 

Kiedy jedna ze stewardess, Linsey, podeszła do fotela po odejściu pasażerów, była zszokowana, widząc niemowlę. Nie mogła nie współczuć dziecku, czytając notatkę, którą Ronda zostawiła razem z nim.

Jestem biedną matką, która nie była w stanie zapewnić dziecku odpowiedniej opieki. Nie trać czasu na poszukiwania, jeśli znajdziesz tę notatkę. Nigdy nie byłabym w stanie zapewnić mu dobrego życia. Mam nadzieję, że przyjmiesz go i będziesz traktować jak własnego syna. Będę wdzięczna, jeśli nazwą go Matthew. Matthew Harris. To imię wybrałam dla niego.

Po prawie dziesięciu latach zmagań Ronda w końcu znalazła stabilną pracę, a jej sytuacja materialna była niezła. Jednak nie było dnia, w którym nie żałowała, że zostawiła syna w samolocie.

Po przeprowadzce do Nowego Jorku przez prawie 7 lat była bezdomna, a przez pozostałe siedem lat próbowała znaleźć stabilne źródło dochodu i wynajmowała mieszkanie. W końcu wszystko się ułożyło i myślała, że będzie w stanie zapewnić synowi wszystko, czego potrzebuje.

Oczywiście wstydziła się tego, co zrobiła w przeszłości i bała się, że syn nigdy jej nie zaakceptuje. Postanowiła jednak zaryzykować i spotkać się ze swoim synem po raz pierwszy i prawdopodobnie ostatni. Niestety, miała rację, sądząc, że wszystko pójdzie nie tak.

„Moja mama? Chyba żartujesz!” Matthew rzucił się na nią, gdy tylko spotkała jego wzrok. „Gdzie byłaś przez te wszystkie lata? Nie potrzebuję cię! Jestem szczęśliwy z moimi przybranymi rodzicami”.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Te słowa sprawiły, że Ronda miała łzy w oczach. Zwróciła się o pomoc do lokalnej policji, opowiadając im całą swoją historię, i na szczęście jeden z funkcjonariuszy pomógł jej odnaleźć syna.

Na początku bała się, że nigdy nie odnajdzie Matthew, ponieważ mógł go adoptować każdy człowiek na świecie i nadać mu inne imię. Miała szczęście: rozpoczęła poszukiwania w Nowym Jorku i znalazła go tam pod imieniem, które sama mu nadała.

Skontaktowała się z przybraną matką Matthew, wyjaśniając, dlaczego go oddała i wybrała dla niego imię Matthew Harris. Okazało się, że chłopca adoptowała stewardessa Linsey i jej mąż. Kobieta miała wątpliwości, czy warto przedstawiać Rondę Matthew po tym, jak go porzuciła, ale w końcu zgodziła się dać jej szansę na wyjaśnienie, poznając jej historię.

„Bardzo mi przykro, Matthew” – powiedziała Ronda. „Wiem, że jesteś zdenerwowany i nie chcesz mnie zaakceptować, ale czy nie możesz dać mi jednej szansy?”.

„Nie ma mowy!” – krzyknął chłopiec. „Jesteś złą kobietą, która zostawiła mnie samego. Gdyby moi rodzice mnie nie adoptowali, byłbym dziś w sierocińcu!”.

„Ale Matthew” – powiedziała Ronda. „Nie chciałam tego zrobić. Czy naprawdę nie pozwolisz mi wyjaśnić, dlaczego cię porzuciłam?”.

Kobieta zostawiła noworodka na siedzeniu samolotu w klasie biznesowej i postanowiła odnaleźć go 13 lat później.

Matthew nie chciał tego zrobić, ale po namowach rodziców zgodził się. Ronnda nie powiedziała mu o wczesnej ciąży i o tym, jak ją wyrzucono, ponieważ miał zaledwie 13 lat. Powiedziała mu jednak, że była biedna i że jego ojciec ją porzucił.

Lindsay wyjaśniła, że Ronda miała trudności z zapewnieniem mu dobrego życia, więc zrezygnowała z niego. Jednak Matthew nadal nie chciał uznać jej za swoją matkę. „Być może mogę ci wybaczyć” – powiedział. „Ale nie mogę nazywać cię mamą. Mam tylko jedną mamę”.

„W porządku, Matthew” – powiedziała Ronda. „Czy mogę przyjeżdżać do ciebie przynajmniej w weekendy?”

„Dobrze, nie mam nic przeciwko” – odpowiedział chłopiec.

Od tego pamiętnego dnia minęło dziesięć lat. Matthew ma teraz 23 lata i pracuje jako analityk danych w Nowym Jorku. Z czasem wybaczył Rondzie to, co zrobiła, i zaakceptował ją jako swoją matkę, zdając sobie sprawę, że wszystko, co zrobiła, było obsesją.

Niedawno Ronda poznała w pracy mężczyznę o imieniu Andrew i od miesiąca się spotykają. Ronda chce za niego wyjść, ale najpierw zamierza porozmawiać o tym z Matthew. Poznała również panią Bamford, kiedy dwa lata temu pojechała do Teksasu, a starsza kobieta była zadowolona, że wszystko się ułożyło.

Czego możemy się nauczyć z tej historii?

  • Czas leczy rany. Z czasem Matthew zrozumiał, że Ronda nie jest całkowicie winna tego, co wydarzyło się w tym fatalnym dniu, kiedy go zostawiła.
  • Nie ma sensu rozpamiętywać przeszłości. Matthew zrozumiał to i wybaczył Rondzie.