Kupiłem żonę w Wietnamie. Doświadczenie znajomego – ile go to kosztowało i czy jest zadowolony ze swojej decyzji.

Dima dosłownie zaskoczył mnie wiadomością, że nasz wspólny znajomy prawie dwa lata temu kupił sobie żonę w Wietnamie.
Na początku myślałem, że Dima mnie nabrał.

Myślę, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że branża randkowa w Wietnamie jest jedną z największych w regionie azjatyckim. Według ostatnich danych, które znalazłem, każdego roku od 300 do 400 tysięcy wietnamskich narzeczonych wyjeżdża za granicę ze swoimi nowymi mężami.

Okazało się, że największym popytem cieszą się lokalne kobiety wśród Europejczyków i Amerykanów. Powiedział mi o tym kolega z Francji, do którego pojechaliśmy z moim partnerem biznesowym Dmitrijem na wakacje.

Kupiłem żonę w Wietnamie. Doświadczenie znajomego – ile go to kosztowało i czy jest zadowolony ze swojej decyzji.

Fakt ten nie szczególnie mnie zaskoczył, ale wtedy Dima dosłownie zaskoczył mnie wiadomością, że nasz wspólny znajomy z Kazachstanu, Marik (tak go nazywamy, pełne imię to Marhabat), prawie dwa lata temu dosłownie kupił sobie żonę w Wietnamie.

Na początku myślałem, że Dima mnie nabrał, ponieważ od ponad 5 lat nie utrzymuję bliskich kontaktów z Marikiem, poza formalnymi życzeniami świątecznymi. Napisałem do Marika na WhatsAppie. Potwierdził to, więc od razu do niego zadzwoniłem, aby dowiedzieć się wszystkiego.

Marik zaczął od tego, że poszedł w ślady swojego kuzyna Sabira, któremu bardzo nie podobało się ostatnio zachowanie lokalnych kobiet. Sabir uważał, że Kazachki pozwalają sobie na zbyt wiele swobód, zwłaszcza w stosunku do swoich mężczyzn, i zmęczyło go szukanie takiej, która by mu odpowiadała pod każdym względem.

Dowiedział się, że w Wietnamie można kupić żonę, która będzie posłuszna i uległa, i tak zrobił. Kosztowało go to 7500 dolarów, było to w 2017 roku.

Marik poczekał rok, przyjrzał się sytuacji Sabira i zrozumiał, że też tego chce. Pod koniec 2017 roku zwrócił się do tej samej agencji matrymonialnej, a w lutym 2018 roku poleciał już po swoją żonę do Ho Chi Minh.

Teraz o cenach. Minimalne stawki w agencji zaczynały się wówczas od 9 tysięcy dolarów, ale dziewczyny przedstawione za tę cenę, delikatnie mówiąc, nie spodobały się mojemu znajomemu.

Marik jasno określił, że chce narzeczoną nie starszą niż 20 lat.

W sumie, biorąc pod uwagę jego upodobania, za Marika trzeba było zapłacić prawie 14 tysięcy dolarów. Kwota ta obejmowała już formalny ślub, rejestrację i wszystkie procedury biurokratyczne. Dodatkowo otrzymał certyfikat potwierdzający, że wszystko jest oficjalne, w którym wskazano, że część pieniędzy została przeznaczona na wykup rodziny panny młodej (nie podano konkretnej kwoty).

Na cenę wpłynął również fakt, że wybrał dziewczynę rzekomo z dobrego rodu i z przyzwoitej rodziny. Chociaż Marik i tak zrozumiał, że go po prostu oszukują – jaka przyzwoita rodzina wydałaby za mąż swoje dziecko w ten sposób. Ale ta dziewczyna bardzo mu się spodobała.

Ponadto agencja zaproponowała mu wykupienie rozszerzonej gwarancji, że jeśli dziewczyna ucieknie, bezpłatnie znajdą mu nową. Rozszerzona gwarancja kosztowała dodatkowe 1,5 tys. dolarów (standardowa gwarancja – rok, rozszerzona – 3 lata).

Kupiłem żonę w Wietnamie. Doświadczenie znajomego – ile go to kosztowało i czy jest zadowolony ze swojej decyzji.

W sumie Marik wydał prawie 16 tysięcy dolarów. Na moje logiczne pytanie, czy było warto, odpowiedział, że to jedna z najlepszych inwestycji w jego życiu.

Jego żona jest niezwykle dobrze wychowana. Nigdy nie pozwala sobie na nic zbędnego, nigdy nie kłóci się. Zawsze jest dla niego miła i czuła. W domu panuje porządek. Szybko nauczyła się mówić w jego lokalnym języku, choć tylko pobieżnie. Dobrze zna angielski.

Jest bardzo niewymagająca, jeśli chodzi o wszystkie nowomodne drobiazgi. Oczywiście, jak każda dziewczyna, cieszy się, gdy jej mężczyzna daje jej prezenty, biżuterię, ubrania, ale nigdy nie zdarzyło się, żeby sama zaczęła go o coś prosić.

P.S. Ogólnie rzecz biorąc, Marik powiedział, że jest to dla niego ideał. I jak dotąd nie żałuje swojego wyboru.

Podzielcie się swoją opinią w komentarzach.