Jeśli mówimy o najbardziej efektownej parze z Hollywood, z pewnością powinniśmy pamiętać port Janet Leigh i Tony’ego Curtisa. W latach 1950-60 byli u szczytu popularności i podbijali fanów nie tylko grą aktorską, ale także niesamowitym wyglądem. Ich romans przypominał prawdziwą bajkę. Elegancja i wszechstronność Janet Leigh doprowadzała wszystkich do szaleństwa. Bezbłędnie wcielała się w role we wszystkich swoich filmach, ale publiczność zapamiętała ją przede wszystkim dzięki „Psychozie” i „Jak gorąco”.
Poznali się w latach pięćdziesiątych. To była prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. W tym czasie Tony Curtis był już wschodzącą gwiazdą. Wynikało to z jego chłopięcego wyglądu i wyjątkowej charyzmy. Oczywiście nie mógł oprzeć się urodzie i wdziękowi Janet. Rok później postanowili się pobrać. Wszyscy śledzili ich życie małżeńskie, ponieważ gwiazdy dosłownie reklamowały swoje małżeństwo. Często filmowali razem i brali udział we wspólnych wystąpieniach publicznych. Na przykład w filmie Houdini para również zagrała razem. Ich chemia ożyła na ekranach, co zostało bardzo docenione przez reżyserów.
Pomimo wyidealizowanych obrazów, ich związek był dość skomplikowany. Ze względu na ich napięte harmonogramy, sławę i ciągłą uwagę poświęcaną małżeństwu, idylla pękła. Nadal budowali karierę twórczą i nie stracili popytu, ale nie było sposobu, aby utrzymać bajkowy romans. A fanów to przyciągało.
W latach 60. z ich związku nie zostało dosłownie nic, więc w 1962 roku ogłosili rozwód. Z kariery nie zamierzali rezygnować i nadal aktywnie uzupełniali swoje portfolio udanych ról. Curtis osiągnęła nawet sławę w telewizji, nie ograniczając się do kina.
Ich historia miłosna i dziś uważana jest za jedną z najbardziej ekscytujących w Hollywood, bo nie każda gwiazdorska para żyła w małżeństwie przez kilkanaście lat. Zadziwiali pasją, talentem i umiejętnością pokonywania nawet niewiarygodnych trudności. Można śmiało powiedzieć, że ich partnerstwo, zarówno osobiste, jak i zawodowe, odcisnęło niesamowite piętno na światowym kinie.