Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.

Moja córka chciała mieć designerską suknię na bal maturalny, na którą nie mogłam sobie pozwolić, i odrzuciła suknię, którą dla niej uszyłam, nazywając mnie bezużyteczną.

Kocham swoją córkę i chcę dla niej jak najlepiej.

Chciałam, żeby miała lepsze życie, lepszy start niż ja i wierzę, że mi się to udało, nawet jeśli ona prawdopodobnie nie zgodzi się ze mną.

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.
Mój mąż i ja rozwiedliśmy się, gdy miała dziewięć lat.

Zostawił mnie dla bogatej starszej kobiety, więc wychowywałam Hannę sama.

Mój były mąż zabiera ją w każdy weekend i wprowadza w luksusowy świat, którego ja nie mogę jej zapewnić.

Trudno z tym konkurować i szczerze mówiąc, nawet nie próbuję.

Konflikt zaostrzył się w jej ostatnim roku szkolnym, kiedy powiedziała mi, że chce określoną suknię na bal maturalny od znanego projektanta – coś, co kosztuje trzy razy więcej niż moja skromna pensja.

Oczywiście powiedziałam „nie”.

Wyjaśniłam jej, że nie stać nas na to, ale obiecałam, że uszyję jej równie piękną suknię, wyjątkową, takiej nie będzie miała nikt inny.

Zmarszczyła brwi i mruknęła, że może powinna zamieszkać z ojcem i Ritą (jego nową żoną).

Następnego dnia wróciłam do domu z kilkoma próbkami tkanin i pokazałam je Hannie.

Była tam jej najlepsza przyjaciółka Amy, która bardzo spodobały się tkaniny i pomysły, które jej pokazałam.

Ale moja córka nie była pod wrażeniem.

„To będzie okropne, mamo!” – krzyknęła i rzuciła rysunki na podłogę.

„To głupie!”

„Kochanie” – powiedziałam – „wzięłam za podstawę sukienkę, którą nosiła Audrey Hepburn, jest retro i elegancka! Retro jest fajne, prawda?”

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.

Amy energicznie skinęła głową, ale Hannah krzyknęła: „Retro jest fajne, ale to po prostu OKROPNE!”.

Wybiegła, a ja słyszałam, jak szlochała, rozmawiając z ojcem.

Amy uściskała mnie przed wyjściem.

To miła dziewczynka, która przeżywa śmierć swojej matki.

Szepnęła mi: „Nie martw się, Hannah jeszcze zmieni zdanie!”.

I rzeczywiście zmieniła zdanie, trochę.

Pozwoliła mi wziąć miary do sukienki, a nawet założyła ją po raz pierwszy, nie protestując zbytnio.

Niestety, jej ustępstwo nie trwało długo.

Tydzień później wróciła do domu i rzuciła mi broszurę reklamową.

Podniosłam ją i przeczytałam: zapowiadano w niej bal maturalny, datę i temat imprezy.

Na dole, pogrubioną czcionką, napisano: „Nagroda za najbardziej oryginalną suknię maturalną!”.

„Przeczytaj to!” – krzyknęła.

„Najlepsza oryginalna sukienka na bal maturalny!”

„Hanna, twoja będzie całkowicie oryginalna!

Nikt nie będzie miał takiej samej jak twoja…” – wskazałam.

„Oryginalność nie oznacza ubóstwa i domowej roboty” – krzyknęła.

„Zadzwonię do taty, a ON kupi mi porządną suknię na bal maturalny.

On nie jest takim nieudacznikiem jak TY!”

Przyznaję, usiadłam przy kuchennym stole i zaczęłam płakać.

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.
Włożyłam całe swoje serce w tę sukienkę, a teraz nigdy jej nie założę.

Wciąż płakałam, kiedy Hannah wybiegła z domu i ogłosiła, że jedzie z tatą na zakupy.

Spojrzałam na jasnoniebieską satynową suknię, którą uszyłam, z setkami koralików różnej wielkości, błyszczących na szerokiej spódnicy, z wąskim gorsetem i dekoltem w kształcie serca.

Była tak piękna.

Nigdy nie nosiłam czegoś tak pięknego.

Trzy godziny później Hannah wróciła, obładowana kilkoma dużymi torbami z drogich butików.

Uśmiechnęła się do mnie uroczyście:

„Znalazłam IDEALNĄ sukienkę” – powiedziała – „Bez żadnej wdzięczności dla ciebie!”.

To, co odrzucasz jako bezużyteczne, może łatwo stać się największym skarbem dla kogoś innego.

Nieco później przyszła Amy i przywitała się ze mną, po czym pobiegła po schodach do „idealnej sukienki” Hanny.

Westchnęłam i spojrzałam na niebieską sukienkę.

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.

„Dokończę ją” – powiedziałam sobie – „nawet jeśli ona jej nie zechce”.

Więc usiadłam z sukienką na kolanach, lśniącą srebrem i błękitem, i zaczęłam ją starannie szyć najmniejszymi ściegami.

Dopiero zaczęłam, gdy Amy zeszła po schodach.

„Och” – westchnęła – „To sukienka, którą zrobiłaś?”.

Uśmiechnęłam się i wyprostowałam sukienkę, aby Amy mogła ją zobaczyć.

„Tak, jak ci się podoba?” – zapytałam.

Amy podeszła bliżej i dotknęła marszczeń pokrytych koralikami.

„To najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam” – szepnęła – „Chciałabym…”.

Potrząsnęła głową, a łzy spłynęły jej po policzkach.

„Amy” – powiedziałam – „Co się stało?”.

Amy szepnęła: „Chciałabym, żeby moja mama uszyła mi taką sukienkę”.

„Amy, byłabym dumna, gdybyś założyła tę sukienkę” – powiedziałam jej, a ona nagle mnie objęła i zaczęła płakać.

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.
Amy założyła sukienkę i pasowała do niej idealnie.

„Potrzebujesz tylko butów” – powiedziałam – „i będziesz wyglądać jak z marzeń!”.

Wieczorem na balu maturalnym Hannah zeszła po schodach w eleganckiej czerwonej aksamitnej sukience, którą uważałam za zbyt odważną i niepasującą do jej karnacji.

Miała na sobie drogą parę bardzo wysokich obcasów i błyszczącą czerwoną torebkę.

Wyglądała pięknie, ale sukienka była dla niej zbyt „dorosła”, chociaż nie powiedziałam jej tego.

Powiedziałam, że wygląda uroczo, a ona chłodno odpowiedziała: „Nie dzięki tobie!”.

Kilka minut później przyszła Amy i jej partner, a wraz z nimi partner Hanny.

Amy wyglądała jak niebiańska wizja i promieniała szczęściem.

„Zamierzasz to założyć?” – zapytała pogardliwie Hannah – „POWAŻNIE?”.

Amy uśmiechnęła się radośnie.

„Tak, i podoba mi się to!”.

„Czasami jesteś naprawdę nudna, Amy Loftan!” – krzyknęła Hannah, a po kilku zdjęciach wyszły.

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.

Włączyłam telewizor i obejrzałam swój ulubiony program, a potem zjadłam kolację.

Ciągle myślałam o Hannah i miałam nadzieję, że przeżyje magiczny wieczór, który zapamięta.

Leżałam w łóżku i czytałam, kiedy około północy usłyszałam, jak otwierają się drzwi wejściowe.

Chwilę później ktoś zapukał do moich drzwi.

„Wejdź!” – krzyknęłam, a Hanna weszła.

Najwyraźniej płakała, a jej starannie nałożony makijaż był rozmazany na policzkach.

Miała na sobie błyszczące buty na cienkich paskach.

„Mamo” – szepnęła – „mogę z tobą porozmawiać?”.

„Oczywiście, kochanie! Co się stało? Wszystko w porządku?” – zapytałam zaniepokojona.

Hanna szybko podeszła do łóżka i rzuciła mi się w ramiona. Zaczęła płakać.

„Och, mamo, to było OKROPNE!

Były tam dwie inne dziewczynki w takich samych sukienkach jak moja i to było takie krępujące! A cena…”.

Hanna szlochała tak, że ledwo mogłam ją zrozumieć.

„Amy wygrała w TWOJEJ sukience i wszyscy po prostu oszaleli, a ja byłam taka GŁUPIA, mamo, i tak mi przykro…”.

„Wszystko w porządku, kochanie” – powiedziałam i, tak jak kiedyś, kiedy była mała i zadrapała sobie kolana, kołysałam moją dziewczynkę w ramionach – „Wszystko będzie dobrze”.

„Ale byłam dla ciebie taka okropna, mamo… Tak mi przykro… Byłam idiotką, prawda?” – zapytała.

Uśmiechnęłam się.

„Trochę… Ale może teraz umyjesz się, a ja przygotuję nam gorącą czekoladę, a potem opowiesz mi wszystkie fajne momenty z balu maturalnego?”.

Hanna pochlipnęła.

Moja córka nazwała mnie bezużyteczną, ponieważ nie mogłam kupić jej sukienki na bal maturalny.
„Dobrze… Czy mogę wziąć dodatkowe pianki? I mamo?

Myślisz, że mogę zostać u ciebie dzisiaj na noc?”

Z uśmiechem na twarzy zeszłam na dół, aby przygotować gorącą czekoladę.

Hanna nauczyła się ważnej lekcji, ale znów stała się moją ukochaną małą dziewczynką.

Co możemy wyciągnąć z tej historii?

Cena przedmiotu nie zawsze odzwierciedla jego prawdziwą wartość.

Wartość i znaczenie to dwie zupełnie różne rzeczy.

To, co odrzucasz jako bezużyteczne, może łatwo stać się największym skarbem dla kogoś innego.

Podziel się tą historią ze znajomymi. Może ona rozjaśnić ich dzień i zainspirować ich.