Jajka zaczęły znikać z mojej lodówki, zawsze po wizytach mojej teściowej, Andrei. Pomyślałem, że może ma problemy finansowe i zabrała trochę jajek dla siebie, ale musiałem się upewnić. Założyłem ukrytą kamerę, a widok teściowej pozbywającej się skradzionych jajek wstrząsnął mną do głębi.
Nigdy nie myślałem, że zostanę detektywem-amatorem z powodu czegoś tak prostego jak jajka. Ale kiedy pytają o 6 dolarów za tuzin, zaczynasz zauważać takie rzeczy.
Mój mąż James i ja prawie nigdy ich nie dotykaliśmy. Kupowaliśmy jajka tylko na śniadania dla dzieci i nawet wtedy traktowaliśmy je jak klejnoty.
Ale w jakiś sposób jajka zaczęły znikać w zastraszającym tempie.
„James, przysięgam, że wczoraj mieliśmy więcej jajek” — powiedziałam pewnego ranka, zaglądając do lodówki.
Karton dziwnie leżał w moich dłoniach. Zbyt lekki.
„Cóż, Rebecca — odpowiedział, nie odrywając wzroku od telefonu. — „Może dzieci same usmażyły jajka, kiedy wróciły ze szkoły”.
„Nie, miały grillowany ser. Wyciągnęłam pudełko i położyłam je na stole. „Liczyłem je. Wczoraj było ich osiem, a teraz są cztery”.
„Liczysz teraz jajka?” Spojrzał w górę, unosząc brwi. „To nowy poziom spożywczego niepokoju, nawet dla ciebie.
„Kiedy kosztują tak dużo? Oczywiście, że liczę!” Zatrzasnęłam lodówkę z taką siłą, że przyprawy w środku się zatrzęsły. „I mówię ci, coś jest nie tak. To nie byłby pierwszy raz.
James westchnął i odłożył telefon. „Kochanie, to tylko kulki. Może używamy ich więcej, niż nam się wydaje”.
„Nie, nie rozumiesz. Śledzę to już od tygodni. Zaczęłam chodzić po kuchni, skrzypiąc kapciami na kafelkach. „Ustawię ukrytą kamerę, żeby złapać złodzieja.
James się roześmiał. „Zamierzasz umieścić monitoring na naszej lodówce?”
„Dokładnie — odpowiedziałam.
Tutaj była jedna ważna rzecz, o której nie chciałam mówić Jamesowi. Kiedy zacząłem liczyć jajka, szybko zauważyłem niepokojący wzór: za każdym razem, gdy moja teściowa, Andrea, przychodziła z wizytą, nasze jajka znikały.
Na początku myślałam, że może ma problemy finansowe. Czasy były ciężkie dla wszystkich, a jajka były w tym momencie niemal luksusem, ale coś mnie w tym zaniepokoiło.
Chociaż James i ja wielokrotnie rozmawialiśmy o problemach jego mamy z granicami, nie chciałem oskarżać jej o kradzież bez dowodów.
„Dobra, Sherlocku — powiedział James, wstając z krzesła. „Rób, co musisz, by rozwiązać zagadkę zaginionych jajek”.
Zamówiłem minikamerę tego samego dnia, decydując się na ekspresową dostawę. Zamontowałem ją na kuchennej półce, kierując na lodówkę.
Nagranie pokazało więcej, niż się spodziewałem. Siedziałem przy kuchennym stole z otwartymi ustami, oglądając nagranie Andrei na ekranie telefonu.
Była tam, bezczelna jak mosiądz, ostrożnie przenosząc jajka z mojego kartonu do swojej torby. Każde jajko owinęła w małą szmatkę, ukrywając je jak klejnoty.
Ale to, co zrobiła później, zszokowało mnie.
Zamiast wrócić do domu ze skradzionymi jajkami, wyszła prosto tylnymi drzwiami i przeszła przez podwórko. Prosto do domu pani Davis, naszej sąsiadki.
„Niemożliwe” — mruknąłem, pochylając się bliżej ekranu.
To było czyste szczęście, że nasza lodówka znajdowała się tuż obok tylnych drzwi. Kamera zarejestrowała to, co stało się później.
Z przerażeniem patrzyłem, jak Andrea wręcza jajka pani Davies, która dała jej coś w zamian. Pieniądze. Moja teściowa zaaranżowała handel jajkami prosto z mojej lodówki.
„Jakie to bezczelne”, szepnęłam. Przewinąłem taśmę trzy razy, aby upewnić się, że się nie pomyliłem. „Kradła moje jajka, żeby sprzedać je sąsiadom!”.
Tej nocy postanowiłem zrobić rekonesans. Zobaczyłem panią Davies podlewającą róże i podszedłem, starając się nie rzucać w oczy.
„Cześć, pani Davis — zawołałem, opierając się o płot. „Jestem ciekawa… skąd ostatnio bierze pani jajka?”.
Twarz pani Davis rozjaśniła się, jakbym właśnie zaoferował jej darmowe bilety do opery. „Kupuję jajka od twojej uroczej teściowej! Ma kury na swoim podwórku i sprzedaje je tanio — tylko 4 dolary za tuzin! Pewnie już o tym wiesz”.
Poczułam, że uśmiech zamarł mi na twarzy.
Przydomowe kury? Andrea mieszkała w mieszkaniu. Na trzecim piętrze. Jedynym miejscem, gdzie mogła mieć kury, był balkon.
„Chyba nie wiedziałeś, że już kupuję od niej jajka i postanowiłeś zaoferować mi je taniej. Jak miło z twojej strony!” Pani Davis mrugnęła do mnie. „Kto by pomyślał, że będziemy rozmawiać o tanich jajkach jako o jakimś ukrytym interesie?”.
Roześmiała się, po czym przeprosiła i kontynuowała podlewanie kwiatów, podczas gdy ja stałem tam, kipiąc z wściekłości.
Tej nocy wymyśliłem plan, by dać Andrei nauczkę.
Ostrożne obieranie każdego jajka zajęło mi godzinę, ale patrzenie na złote żółtko było dziwnie satysfakcjonujące.
Następnie przygotowałam specjalną mieszankę musztardy i ostrego sosu i ostrożnie napełniłam każdą skorupkę, zanim odłożyłam je do kartonu.
„Co ty robisz?” — zapytał James, wchodząc do kuchni około północy. „Czy to… musztarda?”
„Uczciwa — odpowiedziałam, nie odrywając wzroku od pracy. „Słodka, żółta sprawiedliwość”.
„Nie powinienem nawet pytać?”
„Prawdopodobnie nie. Ale lepiej weź trochę popcornu na przedstawienie, które zaraz się zacznie.
Pułapka była gotowa. W sobotę Andrea jak zwykle przyszła z dziećmi w odwiedziny.
Obserwowałem ją, udając, że jestem pochłonięty jej telefonem, podczas gdy ona wykonywała swoją zwykłą rutynę. Przytuliła dzieci, skomentowała jak bardzo dorosły i dyskretnie poszła w stronę kuchni.
„Przyniosę trochę wody — powiedziała swobodnie, znikając w kuchni, podczas gdy ja udawałam, że pomagam Tomi w odrabianiu lekcji.
Natychmiast wyciągnęłam telefon i obserwowałam, jak szybko chowa jajka do torby.
Pospieszyła przez podwórko i wręczyła jajka pani Davis. Kilka minut później była z powrotem w środku, przytulając dzieci, jakby nic się nie stało.
Tego wieczoru zaprosiłam Andreę na herbatę na tylnej werandzie, zanim poszła do domu. Stamtąd był dobry widok na kuchnię pani Davies.
Nie miała zasłon w oknach kuchennych i często siadałam tu wieczorami, obserwując, jak piecze. Dzisiejszego wieczoru spodziewałem się jednak bardziej ekscytującego widoku.
Pani Davies kilkakrotnie chodziła po kuchni z miskami, mąką i innymi przedmiotami. Potem podniosła jajko. Rozbiła je, a musztarda i ostry sos wybuchły z jajka, sprawiając, że krzyknęła.
„Co do…?” — Andrea usiadła prosto, jej filiżanka herbaty brzęknęła o spodek.
Wzruszyłem ramionami i udawałem zaniepokojonego.
Kilka minut później rozległo się pukanie do naszych drzwi, powodując, że Andrea podskoczyła.
Powoli podeszłam do drzwi, starając się ukryć uśmiech. Pani Davis stała na progu, z rękami w musztardzie, z twarzą czerwoną z wściekłości, jakby właśnie dowiedziała się, że jej zwycięski los na loterię został sfałszowany.
„Te jajka!” — wykrzyknęła, gdy zaprosiłem ją do środka. „Były wypełnione… musztardą i sosem!”.
„Jajka?” — zapytałem niewinnie. „Och, masz na myśli te, które kupiłaś u Andrei? Czy coś jest z nimi nie tak?”
Andrea weszła do salonu. Pani Davis natychmiast skierowała się w jej stronę.
„Andrea? Co się dzieje? Jajka, które mi sprzedałaś… są pełne musztardy i sosu!”.
„Co, to niemożliwe. Rebecca — syknęła Andrea. „Co ty zrobiłaś?
Złożyłem ręce. „Co takiego zrobiłem? Myślę, że właściwe pytanie brzmi: co zrobiłaś, kradnąc moje artykuły spożywcze i sprzedając je mojemu sąsiadowi?”.
Pani Davis otworzyła usta. „Chwila… ukradłaś te jajka od Rebeki?
Cisza była ogłuszająca. Twarz Andrei zarumieniła się nieprzyzwoicie, kontrastując z jej kwiecistym topem. Otworzyła i zamknęła usta kilka razy, ale nie wydobyły się z nich żadne słowa.
„Nie mogę w to uwierzyć — mruknęła pani Davies, szturchając palcem Andreę, która kapała musztardą na podłogę. „Zaufałam ci! Przez cały ten czas opowiadałam wszystkim w moim klubie brydżowym o twoich niesamowitych jajach!”.
Odwróciła się i wyszła, trzaskając drzwiami tak mocno, że szyby się zatrzęsły. Andrea nie została ani chwili dłużej. Chwyciła torbę i prawie wybiegła z domu, zostawiając niedokończoną herbatę.
Poczekałam, aż sobie pójdzie, zanim się roześmiałam. Kiedy James wrócił do domu i opowiedziałam mu całą historię, śmiał się jeszcze głośniej niż ja.
„To właśnie zrobiłaś z musztardą i sosem?” — Zaśmiał się, ocierając łzy z oczu. „To genialne! Ale trochę przerażające. Przypomnij mi, żebym nigdy nie kradł twoich zakupów”.
Od tamtej pory nasze jajka pozostają dokładnie tam, gdzie ich miejsce — w lodówce.
Andrea nigdy więcej nie wspomniała o tym incydencie, a pani Davies znalazła nowego dostawcę jajek. Ale czasami, kiedy odkładam zakupy, uśmiecham się do siebie. Bo nie ma nic słodszego niż satysfakcja z przyłapania złodzieja na gorącym uczynku.