W wieku 90 lat zachowanie urody jest nierealnym zadaniem. Wygląd żony Elvisa Presleya potwierdził to, gdy dziennikarze sfotografowali ją na ulicy. Przez lata Priscilla zdecydowała się na ogromną liczbę operacji, a także stosowała botoks i inne zabiegi kosmetyczne. Sama nigdy otwarcie nie przyznawała się, w jaki sposób udaje jej się zachować młodość, ale z biegiem lat rezultat jest widoczny na twarzy.

Priscilla nie chciała pokazywać, jak zmieniła się po 50. roku życia, dlatego starannie unikała przedstawicieli prasy. Problem polegał na tym, że w 2003 roku trafiła w ręce złego lekarza, który używał w swojej pracy przemysłowego silikonu. Żona Presleya nawet nie miała o tym pojęcia. Zrozumiała, że coś poszło nie tak, dopiero gdy po rehabilitacji zauważyła zepsuty wygląd.

Fani piszą, że jak na 90 lat wygląda całkiem nieźle. Komentatorzy nazywają ją wspaniałą kobietą i nie rozumieją, jak Presley mógł ją stracić. Inni zauważają, że sama się zniszczyła, a także wskazują, że Priscilla nieustannie korzystała ze sławy swojego byłego męża. Mówią, że bez Elvisa nie osiągnęłaby niczego, dlatego los tej kobiety jest żałosny.

Przypomnijmy, że Priscilla przeżyła nie tylko męża, ale także córkę i wnuka. W komentarzach nazywają ją silną kobietą, z czym nie można się nie zgodzić. Wygląda jak arystokratka i nawet w wieku 90 lat nadal dba o siebie. A co wy na to? Chcielibyście tak wyglądać na starość?

