Kiedy syn Lily i Jasona, Nathan, przywozi swoją narzeczoną do domu na długi weekend, Lily nie może się doczekać, by lepiej poznać młodą kobietę. Jednak podczas tych dni zauważa, że jej mąż zachowuje się dziwnie. Postanawia więc dowiedzieć się, co dzieje się z Jasonem, i otwiera puszkę Pandory pełną sekretów.
Od momentu, gdy Nathan przedstawił nam swoją narzeczoną, wiedziałam, że coś jest nie tak.
Nie chodziło o to, że nie była miła czy piękna – wręcz przeciwnie. Miała na imię Tessa i przyjechała z Nathanem z jego uczelni w Michigan do Chicago, by spędzić z nami długi weekend i poznać naszą rodzinę.
Mój syn i jego nowa dziewczyna byli razem już ponad rok, a ona do tej pory była tylko imieniem. Teraz, kiedy tu była, zrozumiałam, dlaczego Nathan tak bardzo się w niej zakochał. Tessa była błyskotliwa, zabawna i naprawdę ciepła.
Po kilku minutach moja ośmioletnia córka Sophie dosłownie przykleiła się do niej.
Ale mój mąż, Jason, tego wieczoru zachowywał się inaczej. Zwykle był pełen życia i swobodny, zwłaszcza w towarzystwie Nathana i jego przyjaciół. Jednak przy Tessie był cichy, jakby zamykał się w sobie.
To było dziwne. Bardzo dziwne.
W pewnym momencie zauważyłam nawet, jak jego ręka drży, gdy podnosił kieliszek wina. Wtedy nie przywiązałam do tego większej wagi. Szczerze mówiąc, mogło to być cokolwiek – stres w pracy albo nerwy związane z pierwszym spotkaniem z przyszłą żoną naszego syna.
Ale później nie mogłam pozbyć się wrażenia, że za jego nowo odkrytą powściągliwością kryje się coś więcej.
W kolejnych dniach to uczucie tylko się nasiliło.
Jason stawał się nerwowy, gdy jego telefon wydawał dźwięk powiadomienia, jeśli byłam w pobliżu. Zawsze odwracał go ekranem do dołu albo przyciągał bliżej siebie, gdy próbowałam zerknąć. To nie było do niego podobne – nigdy nie był taki skryty.
Ale pewnej nocy, gdy spał, w końcu pozwoliłam, by moje podejrzenia wzięły górę. Zakradłam się do niego od strony łóżka i sięgnęłam po jego telefon.
Wzięłam go ze sobą do łazienki i, siadając na skraju szafki, odblokowałam go za pomocą kodu. To były urodziny dzieci, więc wszystko poszło gładko.
Nienawidziłam tego, co robiłam, ale musiałam sprawdzić, czy naprawdę wariuję, czy jednak coś jest na rzeczy.
Przewijałam wiadomości przez kilka sekund, aż w końcu wszystko się zmieniło. Jedna wiadomość zatrzymała mnie w miejscu.
„Będę na ciebie czekać jutro w restauracji. O 18:00, dobrze?”
Nadawcą była Tessa.
Krew odpłynęła mi z twarzy, a żołądek ścisnął się w bolesnym skurczu. Czytałam tę wiadomość w kółko, mając nadzieję, modląc się, że źle ją zrozumiałam.
Tessa.
Narzeczona Nathana.
Narzeczona naszego syna umawiała się na sekretną randkę z moim mężem? Wiedziałam, że muszę zobaczyć to na własne oczy.
Następnego dnia obserwowałam uważnie, aż w końcu Jason wyszedł z domu o 17:00. Wsiadłam do samochodu i pojechałam za nim.
Zaparkowałam pod restauracją i zobaczyłam, jak Jason wysiada z auta i obejmuje Tessę, która czekała na zewnątrz, przewijając coś w telefonie.
Miałam na nich doskonały widok przez duże okna. Siedzieli naprzeciwko siebie, śmiali się, obejmowali.
Zrobiło mi się niedobrze.
Oddychałam coraz płycej, z trudem łapiąc powietrze.
Co to, do diabła, miało znaczyć?
A potem – co gorsza – Jason wyciągnął rękę i chwycił jej dłoń, a na jego twarzy pojawił się wyraz czułości, jakiego nie widziałam od bardzo dawna.
To był koniec.
Nie mogłam po prostu siedzieć i patrzeć, jak dzielą się sekretem, który rozdzierał mnie na kawałki. Jeśli to mnie zabija, to jak wpłynie na Nathana?
Otworzyłam drzwi samochodu, weszłam do restauracji i zatrzymałam się przed nimi, krzyżując ręce na piersi i wpatrując się w nich oboje.
Jason podniósł głowę, a na jego twarzy pojawił się szok.
„Lily…”
„Co to ma znaczyć?” – zażądałam odpowiedzi, ledwo powstrzymując emocje, podczas gdy moje oczy krążyły między nim a Tessą.
„Jestem twoją żoną, na litość boską, Jason! A ty! Jesteś narzeczoną mojego syna! Oboje oszaleliście?”
Oczy Tessy rozszerzyły się; wyglądała, jakby chciała być wszędzie, tylko nie tutaj. Czułam, że wszystkie spojrzenia w restauracji są skierowane na nas, ale nie obchodziło mnie to.
Jason wstał, prawie przewracając butelkę wina, którą kelner postawił na stole.
„Lily, poczekaj, to nie to, co myślisz!” – powiedział, jego ręce bezwładnie opadły wzdłuż ciała.
„Ach tak?” – uniosłam brwi. „Bo wygląda dokładnie tak, jakbyś spotykał się z narzeczoną naszego syna za moimi plecami.”
Usta Tessy zadrżały, a ona spuściła wzrok. Wyglądała jak smutne dziecko, które czeka na przytulenie.
„Lily, proszę, usiądź” – powiedział Jason. „Wszystko ci wyjaśnię.”
Nie ruszyłam się, czekając na jakieś logiczne wytłumaczenie.
Jason spojrzał na Tessę, potem na mnie. Tessa kiwnęła głową i westchnęła.
„To trudne do wyjaśnienia, Lily” – powiedział cicho. „Ale… Tessa jest moją córką.”
Jego słowa uderzyły we mnie jak cios.
„Co?” – krzyknęłam. „Jak? Kiedy? Co?”
Jason opuścił głowę i wziął głęboki oddech.
„Lily, sam się dopiero o tym dowiedziałem” – powiedział. „Nie miałem pojęcia, że mam córkę. Ale dwa tygodnie temu zrobiliśmy z Tessą test DNA. Wyniki przyszły wczoraj. To prawda.”
Spojrzałam na Tessę. Jej twarz była czerwona, a oczy pełne łez. Kiwnęła powoli głową.
„To prawda” – wyszeptała. „Chciałam powiedzieć Nathanowi, gdy się dowiedzieliśmy, ale nie wiedziałam jak. Moja mama zobaczyła w mediach społecznościowych zdjęcie waszej rodziny. Chciała się upewnić, zanim pozwoliła mi tu przyjechać. I rozpoznała Jasona.”
Biedna dziewczyna miała chrapliwy głos.
Jason przejął inicjatywę, jego głos drżał.
„Dwadzieścia lat temu, zanim cię poznałem, Lily, przez krótki czas spotykałem się z kimś. Nagle zniknęła. Przeprowadziła się do innego stanu i nigdy więcej o niej nie słyszałem. Nie wiedziałem, że była w ciąży. Okazało się, że miała inne życie, inny związek… i kiedy w końcu dowiedziała się, że jest w ciąży…”
„Powiedziała mojemu ojcu, że jestem jego córką” – dokończyła za niego Tessa.
„Tessa nie wiedziała o moim istnieniu, dopóki jej matka nie zobaczyła tamtego zdjęcia” – dodał Jason.
Zakręciło mi się w głowie.
„Więc… Nathan spotyka się ze swoją siostrą?” – wyszeptałam.
Tessa zakryła usta ręką, a Jason sięgnął po moją dłoń. Jego dotyk był czuły i uspokajający.
„Powiedzieliśmy sobie, że powiemy mu dzisiaj wieczorem” – powiedział Jason. „Chciałem najpierw porozmawiać z tobą, Lily, ale zobaczyłaś nas tutaj, zanim zdążyłem cokolwiek zrobić. Chcieliśmy tylko poukładać to wszystko w naszych głowach.”
W końcu opadłam na krzesło. Ledwo mogłam oddychać.
Ale…
To niczego nie zmieniało.
A może jednak zmieniało – ale nie w ten sposób.
Bo…
Nie mogłam mieć własnych dzieci, dlatego zarówno Nathan, jak i Sophie zostali adoptowani jako niemowlęta i wychowywani jako nasze dzieci. Między Tessą a Nathanem nie było żadnego biologicznego pokrewieństwa.
Ale wiedziałam, że to i tak złamie serce mojego syna.
Wieczorem, gdy Jason i Tessa wyjawili prawdę Nathanowi, patrzyłam, jak jego twarz zmienia się od zdezorientowania do szoku.
„Jesteś moją siostrą?” – zapytał pustym głosem.
„Teoretycznie, synu!” – wtrącił Jason. „Pamiętaj, że jesteś adoptowany. Nie macie wspólnych genów. Przykro nam, że musicie przez to przechodzić.”
„Jak długo się znacie?” – zapytał Nathan, ignorując słowa ojca.
„Dwa tygodnie” – odpowiedziała Tessa.
Na twarzy mojego syna malowały się ból i konflikt.
„Potrzebuję czasu, Tessa” – powiedział. „To… bardzo dużo.”
Ale nie puszczał jej dłoni.
Później tej nocy siedziałam na werandzie, próbując wszystko sobie poukładać.
„Mamo?” – usłyszałam głos Nathana. „Mogę usiąść obok ciebie?”
„Oczywiście, skarbie.”
„Co mam zrobić?” – zapytał cicho. „To wszystko jest takie dziwne.”
„To coś zmienia?” – zapytałam. „Zadaj sobie to pytanie.”
„Nie” – szepnął. „Powinno, prawda? Ale nie zmienia. Kocham Tessę i jesteśmy szczęśliwi.”
„Więc walcz o swoją bajkę, synu” – powiedziałam.
Nathan spojrzał na mnie z uśmiechem.
„Wiesz, nigdy nie myślałem, że to powiem” – powiedział, parskając śmiechem. „Ale dzięki Bogu, że jestem adoptowany!”
Zaczęłam się śmiać razem z nim.
Kilka tygodni później Nathan i Tessa postanowili, że nic ich nie rozdzieli.
A Jason? On w końcu miał córkę, o której nigdy nie wiedział.
Teraz jestem macochą i teściową Tessy. I wiesz co? To wcale nie jest takie dziwne.
A ty? Jak byś postąpił?