Kiedy włożyłem wysiłek w zdobycie jednego z najlepszych miejsc na mój lot, nie spodziewałem się, że zostanę oszukany przez manipulującą parę. Nie zdawali sobie jednak sprawy, że zadarli z niewłaściwą osobą i ostatecznie to ja zostałem zwycięzcą!
Gdy usadowiłem się na swoim miejscu przy przejściu, czując się całkiem zadowolony z dodatkowej przestrzeni na nogi, którą starannie wybrałem na ten długi lot, zauważyłem zbliżającą się parę. Nie wiedziałem, że moja interakcja z nimi zaowocuje nauczeniem ich ważnej lekcji. Oto moja historia, która może nauczyć cię, jak bronić się przed prześladowcami. Czytaj więcej…
Kobieta, która do mnie podeszła, była przed trzydziestką, ubrana w designerski strój, który krzyczał bogactwem. Ale wyraz jej twarzy wcale nie był przyjemny. Jej mąż, wysoki i postawny, szedł nieco za nią z wyniosłym spojrzeniem, które pasowało do jej postawy.
Zatrzymali się obok mnie, a wzrok kobiety spoczął na moim siedzeniu. Bez żadnego uprzejmego powitania, pokazując swoją wyższość, niegrzecznie zażądała: „Musisz zamienić się ze mną miejscami. Przypadkowo zarezerwowałam złe miejsce i nie zgadzam się siedzieć z dala od mojego męża”.
Zamrugałam, zaskoczona jej tonem. Brzmiała, jakby jej błąd był MOIM problemem, który należało naprawić! Spojrzałam na jej kartę pokładową, która potwierdziła moje podejrzenia. Było to środkowe miejsce w rzędzie 12, nawet nie zbliżone do tego, które wybrałem w klasie premium!
Kiedy nie zgodziłem się od razu, kobieta dramatycznie przewróciła oczami.
„Daj spokój, to tylko miejsce. Nie potrzebujesz aż tyle miejsca” — lekceważąco zbyła moje wahanie, a w jej tonie dało się wyczuć protekcjonalność.
Jej mąż, stojący za nią ze skrzyżowanymi ramionami, uśmiechnął się i dodał: „Tak, bądź rozsądny. Musimy usiąść razem, a ty nie musisz siedzieć tutaj, prawda?”.
Zuchwałość ich prośby sprawiła, że na chwilę odebrało mi mowę. Byli wyraźnie aroganccy i nawet nie zadali sobie trudu, by grzecznie zapytać. Po prostu założyli, że spełnię ich żądania. Czułam na sobie spojrzenia innych pasażerów, niektóre z ciekawością, inne ze współczuciem.
Wzięłam głęboki oddech, rozważając swoje opcje. Konfrontacja nie była czymś, z czym chciałam mieć do czynienia, zwłaszcza na początku sześciogodzinnego lotu.
„Dobrze” — powiedziałam tak spokojnie, jak tylko potrafiłam. Wstałam i wyciągnęłam kartę pokładową, starając się ukryć irytację. „Miłego siedzenia” — powiedziałem bez przekonania.
Kobieta wyrwała mi bilet z rąk z zadowolonym uśmiechem. Mruknęła coś do siebie, że ludzie na miejscach premium są „tacy samolubni”. Jej mąż poparł ją, mówiąc: „Ludzie tacy jak ona nawet tego nie potrzebują”.
Gdy udałem się na tył samolotu, gdzie znajdowało się jej miejsce, poczułem, jak gotuje się we mnie krew. Ale nie zamierzałem robić sceny. Miałem lepszy pomysł. Gdy zbliżyłem się do rzędu 12, przechwyciła mnie stewardesa, która obserwowała to wszystko.
Pochyliła się do mnie i szepnęła niskim głosem: „Proszę pani, zdaje sobie pani sprawę, że to był przekręt, prawda? WYŁUDZILI OD PANI NAJLEPSZE MIEJSCE! OBOJE POWINNI SIEDZIEĆ W DWUNASTYM RZĘDZIE!”.
Uśmiechnęłam się do niej, złość ustąpiła zimnej determinacji. „Wiem. Ale zamierzam to zmienić.
„Mam małą sztuczkę w rękawie. Nie martw się, poradzę sobie” — powiedziałam i mrugnęłam.
Stewardesa uniosła brew, ale nie kontynuowała, ponieważ szybko skojarzyła dwa z dwoma i próbowała stłumić śmiech. Skierowała mnie na moje nowe miejsce. Gdy dotarłem do środkowego siedzenia i usiadłem, zacząłem opracowywać swój plan.
Miejsce premium zostało zarezerwowane za moje mile za częste loty, co wiązało się z pewnymi przywilejami, których większość pasażerów nie jest świadoma. Wiedziałem dokładnie, co muszę zrobić, aby dać tym dwóm łobuzom lekcję, której nigdy nie zapomną……
Moje środkowe miejsce w rzędzie 12 nie było tak wygodne, jak miejsce premium, z którego zrezygnowałem, ale wiedziałem, że było warto. Pozwoliłem paskudnej parze cieszyć się swoim miejscem i myśleć, że wygrali.
Po około godzinie lotu, gdy w kabinie zapanował przytulny szum cichych rozmów i sporadycznego brzęku kieliszków, zasygnalizowałem stewardesie, która rozmawiała ze mną wcześniej. Podeszła i poprosiłem o rozmowę z główną stewardessą.
Skinęła głową ze znanym uśmiechem i zniknęła, a kilka minut później wróciła z kobietą promieniującą autorytetem.
„Dzień dobry pani. Rozumiem, że ma pani problem z miejscem w samolocie” — powiedziała starsza stewardesa, jej głos był profesjonalny, ale ciepły.
Spokojnie wyjaśniłem swoją sytuację, podkreślając, że zostałem przeniesiony z miejsca premiowanego z powodu oszustwa pary. Wysłuchała mnie uważnie z poważnym wyrazem twarzy.
Kiedy skończyłem, skinęła głową i powiedziała: „Doceniam, że zwróciłeś na to moją uwagę. Proszę, zostaw mnie na chwilę samą”.
Zauważyłem, że kilku pasażerów uważnie mi się przygląda. Musieli się domyślić, że w jakiś sposób biorę odwet i nie chcieli niczego przegapić. Rzucali zabawne spojrzenia tam i z powrotem między mną a odchodzącą stewardessą.
Kiedy starsza stewardesa wyszła, zostawiła mnie zastanawiającego się, co robić dalej. Wróciła kilka minut później, ale zamiast przeprosić, zaproponowała mi wybór.
„Ma pani dwie możliwości. Może pani wrócić na swoje pierwotne miejsce lub zrekompensujemy pani tę niedogodność znaczną liczbą mil równą podwyższeniu klasy podróży na następne trzy loty”.
Udałem, że to rozważam, ale już wiedziałem, czego chcę. „Zadowolę się milami” — powiedziałem, uśmiechając się wewnętrznie na myśl o dodatkowych korzyściach, jakie to przyniesie. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że mile były warte znacznie więcej niż różnica w cenie między klasą premium a ekonomiczną podczas tego lotu.
Purse uśmiechnął się i zrobił notatkę na swoim tablecie. „Gotowe. I jako gest dobrej woli, podnieśliśmy twój następny lot do pierwszej klasy”.
„Dziękuję — odpowiedziałem, szczerze zadowolony. Kiedy wyszła, wróciłem na swoje miejsce, czując satysfakcję. Wiedziałem, że para przede mną nie miała pojęcia, co ich czeka.
Lot przebiegał bez incydentów, aż do momentu, gdy zaczęliśmy się zniżać. To właśnie wtedy zauważyłem wzmożoną aktywność w pobliżu trzeciego rzędu, w którym siedziała para. Starsza stewardessa w towarzystwie innej stewardessy skierowała się w ich stronę z poważnym wyrazem twarzy.
„Przepraszam, panie Williams i panno Broadbent — zaczęła stewardesa, jej ton nie był już przyjazny. Wymówiła tytuł kobiety z naciskiem, dając wszystkim na pokładzie do zrozumienia, że para nie była nawet małżeństwem!
„Musimy rozwiązać problem z waszymi miejscami — kontynuowała z surowym spojrzeniem.
Uśmiech Broadbenta przygasł, a Williams wyglądał na szczerze zdziwionego.
„Co masz na myśli?” — zapytała z irytacją w głosie.
Urzędniczka spojrzała na swój schowek, zanim kontynuowała. „Zostaliśmy poinformowani, że zmusiła pani innego pasażera do zamiany miejsc z panią, co stanowi naruszenie zasad naszych linii lotniczych. To poważne naruszenie”.
Kolor zniknął z twarzy kobiety i zaczęła się jąkać: „Ale… ale… ale nie zrobiliśmy nic złego! Poprosiliśmy tylko o zmianę miejsca!
„Niestety,” zainterweniował mruk, ”mamy wyraźny zapis twojego zachowania. Po wejściu na pokład będziesz musiał udać się do ochrony na dalsze przesłuchanie”.
Oczy wszystkich pasażerów rozszerzyły się, gdy zrozumieli cały ten dramat!
„Kłamstwo o byciu w związku małżeńskim, gdy nie jest się żonatym, aby manipulować innymi pasażerami, jest problematyczne samo w sobie. Ponadto, z powodu tego wykroczenia, zostanie pan umieszczony na liście zakazu lotów naszej linii lotniczej na czas dochodzenia” — kontynuował pasażer.
Williams otworzył usta, by zaprotestować, ale nie wydobyły się z nich żadne słowa. Personel pokładowy, już gotowy do działania, wyprowadził ich z siedzeń na tył samolotu. Gdy ich wyprowadzano, Broadbent poczuła potrzebę obrony.
„Może teraz nie jestem jego żoną, ale za kilka miesięcy będę! Rozwiedzie się ze swoją żoną, żeby być ze mną!” — krzyczała wściekle.
Wszyscy byliśmy zszokowani, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że tych dwoje ma romans!
Załoga zabrała ich do miejsca, z którego jako pierwsi zostali wyprowadzeni przez ochronę lotniska.
Kiedy pakowałem swoje bagaże po wylądowaniu, nie mogłem się powstrzymać przed rzuceniem ostatniego spojrzenia na tę parę. Ich uśmiechnięte twarze zniknęły, zastąpione przez mieszankę złości i upokorzenia.
Nie tylko stracili swoje miejsce, ale także konsekwencje, które będą ich prześladować jeszcze długo po tym locie. Idąc przez lotnisko, nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu.
W ciągu mojego 33-letniego życia nauczyłem się, że czasami wyrównanie rachunków z życiem nie polega na wystawianiu wielkiego spektaklu, aby osiągnąć swój cel; chodzi o cierpliwe obserwowanie, jak ci, którzy myślą, że wygrali, zdają sobie sprawę, jak bardzo przegrali!